MAJÓWKA

Powinnam zacząć pisać moje dwie prace zaliczeniowe na przykład czym jest dla mnie resocjalizacja, wiem jedno na pewno czymś czym chciałbym się zajmować w niedalekiej przyszłości. Ale nie o tym, chociaż może napisze kiedyś posta o moich studiach i co po tym? Wybieram napisanie dla Was notki. Diabeł kusi.
Majówka za pasem, a ja spędziłam ją fantastycznie. W tamtym roku majówki nie miałam. No dobra chyba, że liczy się przeniesie do innej epoki podczas czytania milionowego streszczenia Pana Tadeusza, albo Przedwiośnia.W tym roku zaszalałam, chociaż miałam wyrzuty, że powinnam pisać referaty i prace zaliczeniowe(sesja tuż tuż). Te wyrzuty pojawiają się dość często nawet teraz haha. Prababcia Kordiana mieszka blisko Wrocławia dlatego będą u niej na całą majówkę wyskoczyliśmy do tego cudownego miejsca. Pogoda w ten jedyny dzień nas zaskoczyła, tym razem pozytywnienie. Trzy miesiące temu jakoś mniej podobało mi się to miejsce. Nie wiem może cudowne kamienice Wrocławia lepiej wyglądają w słońcu? Chcieliśmy wejść na Sky Tower, ale znów nam nie wyszło. Do trzech razy sztuka. Odwiedziliśmy też zachwalane Polish Lody, nie powiem smaczne były, ale tych włoskich nikt nie przebije! Co więcej napisać, kłódka na moście wisi, to najważniejsze. Zawiesiliśmy ją w Walentynki, ochh, ale to romantyczne. Co tu więcej pisać wypoczęłam, a to chyba najważniejsze.
Majówkę w sumie rozpoczęłam nieco wcześniej, a to z powodu wyjazdu do Berlina. Wyjazd nazwałbym bardzo udanym gdyby nie pogoda. Lało cały czas, pech to pech. Serio, bo wsiadając do powrotnego autobusu wyszło słońce.. Miałyśmy tyle planów na zwiedzanie. Zobaczyłyśmy Bramę Brandenburską, więc chociaż tyle. Nie byłybyśmy sobą gdybyśmy nie pobuszowały po Primarku, ja tym razem nie zaszalałam, bo kupiłam w sumie tylko sukienkę, a tak to same bzdety. Rozum wygrał. Jestem z nas dumna, bo pomimo okropnej pogody w drugi dzień pochodziłyśmy trochę i mogłyśmy chociaż w małym stopni poczuć magię Berlina, cudowne miasto. Cudowna komunikacja haha, nic tylko marzyć o takiej w naszej okolicy. I te pączki w Dunkin Donuts, niebo w gębie. Nawet nie chce wiedzieć ile maiły kalorii. Aaa no i pobiłam rekord w jedzeniu kebabów, trzy kebaby w ciągu 50 godzin, co to dla mnie. Zapraszam na zdjęcia! 

A wy jak spędziliście majówkę? :) Miłego dnia!

2 komentarze:

  1. super widzieć was znowu razem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. powróciła "stara" ekipa ;d cudne zdjęcia, szczególnie z Berlina ♥

    OdpowiedzUsuń

 

Obserwatorzy

Popularne posty