11.22.2015

Jesienna chandra dopadła i mnie, a pół dnia spędzam pod kołdrą leżąc i nic nie robiąc. Tak właśnie marnuje weekend. Ciężko mnie rozbudzić, zasypiam na stojąco, siedząco i leżąco, chyba, że nagle dopadnie mnie chęć sprzątania, to jakby nagle piorun strzelił we mnie, czy to już podchodzi pod zaburzenie dwubiegunowe? Trochę się o tym naczytałam i zaczynam się bać haha. Ta huśtawka nastrojowa już zaczyna mnie męczyć, a szarobure niebo tylko ku temu wszystkiemu sprzyja...Ale na wszystko jest lekarstwo, nic tak nie działa jak kuchnia, prażone jabłka i cynamon. Zawsze gdy mój nastrój spada ja pędzę do kuchni i piekę najcudowniejszą, najpyszniejszą szarlotkę, tak więc oto tym sposobem zajadam się już drugim kawałkiem, jest pysznie. Może wy macie jakieś sposoby na polepszenie humoru? Tak zmieniając temat, uwielbiam scenerię tych zdjęć, a wy co sądzicie?

sweter-c&a
koszula-cubus
spodnie-zara
buty-converse
torebka-pull&bear
kapelusz-stradivarius

Dużo uśmiechu Wam życzę! 

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Obserwatorzy

Popularne posty