17.02.2016 ♥

Golf i ja? To brzmi dziwnie, rzekłabym nawet strasznie. Golf to koszmar mojego dzieciństwa. Nigdy nie zapomnę jednych zakupów z mamą..Pojechałyśmy do mini centrum handlowego, w którym znajdował się sklep z dość tanimi ubraniami. Dodam, iż moja mama ma obsesje na punkcie kupowania rzeczy w różnych kolorach, czyli jeśli spodoba jej się jakaś bluzka, potem ma 5 takich samych fasonów w różnych kolorach. Tak było z tymi koszmarnymi golfikami. Wiecie mama nie powie, że w czymś źle wyglądasz, ahh zapomnij. Wyobraźcie sobie taki jasno zielony golfik na mnie. Wyglądałam jak wiosenna trawa i w tym przypadku to nie jest komplement. Golfy, no właśnie. Ostatnio hit hitów, ale czy dla każdego? To dość niebezpieczna część garderoby, ja zazwyczaj nie sugeruje się tym co pasuje do naszej sylwetki, a co nie, ale tutaj podchodzę do tego ostrożnie. Dziewczyny o większym biuście za dobrze w tym ubranku nie wyglądają, ale znalazłam na to sposób. Bo jak tu odmówić sobie noszenia tego trendu, który bardzooo mi się spodobał. Sięgam po te, które sięgają do połowy szyi, broń Boże nie mogą mi sięgać do samej żuchwy. No, więc w grę wchodzą tylko takie jakie zobaczycie poniżej lub te lekko wiszące golfy. Niedawno upolowałam idealny w New Looku, ale o tym w najbliższym czasie.

sukienka- h&m
buty- c&a
szal, krawat- stradivarius
kurtka- no name

Udanego dnia, ja też korzystam z ostatnich wolnych chwil, bo jutro już uczelnia! 


3 komentarze:

  1. Ślicznie wyglądasz :) ja mam tylko jeden golf, ale taki luźny pod szyją:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja także pamiętam swoje nieszczęsne golfiki :D Bardzo ładnie wyglądasz w tej sukience :)

    OdpowiedzUsuń

 

Obserwatorzy

Popularne posty